Sezon zbliża się ku końcowi, a ja zawalona robotą. 5 września powiem "tak" przed moim ukochanym :) Postanowiliśmy sam ślub wziąć w strojach średniowiecznych. Krzysiu zakochany w Romansie Aleksandra poprosił o to, abym uszyła jego wymarzone ciuszki. Roboty przy nich strasznie dużo, ale jeśli ma mu to sprawić radość, to zrobię co trzeba ;) Jak tylko się ogarnę ze zdjęciami wrzucę kilka fotek, które cykałam w trakcie szycia ;)
Na Grunwaldzkich polach w tym roku, o dziwo, bardzo mało szyłam. Udało mi się jednak w końcu zrobić obrusik na nasz przeuroczy stolik, zrobiony przez Krzysia :) Użyłam materiału w pasy, który na obrusy stosowany był dosyć powszechnie. Wyciąganie nici, żeby zrobić frędzle, pochłania zdecydowanie za dużo czasu, ale efekt jest wyjątkowo uroczy ;)
Na Grunwaldzkich polach w tym roku, o dziwo, bardzo mało szyłam. Udało mi się jednak w końcu zrobić obrusik na nasz przeuroczy stolik, zrobiony przez Krzysia :) Użyłam materiału w pasy, który na obrusy stosowany był dosyć powszechnie. Wyciąganie nici, żeby zrobić frędzle, pochłania zdecydowanie za dużo czasu, ale efekt jest wyjątkowo uroczy ;)
Cały obrusik wykonałam przy użyciu zrekonstruowanych szpilek, nożyczek i igieł. Zszyty ręcznie, lnianymi nićmi.
Mimo bałaganu, w namiocie od razu zrobiło się przytulniej ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz