Dofinansowanie zdobyte, formalności w zasadzie już załatwione. Teraz trzeba zacząć działąć i rozwijać P.P.H.U. Artifex (łac. rzemieślnik ;)).
Pierwszą rzeczą są wizytówki. Dalej myślę, że strona internetowa, ale na to będzie trzeba troszkę poczekać ;)
A to właśnie wizytówki, przy których pomógł mi Przemek Gawilta, za co baaardzo mu dziękuję :)
Wersja historyczna
Wersja kostiumowa
W zasadzie założeniem bloga było pokazywanie rzeczy średniowiecznych, jakie wykonałam. Doszłam jednak do wniosku, że czasem warto zmienić swoje założenie i dlatego też będę wrzucała wszystko co się da, wszystko co robię ja i co zrobi mój najmilejszy ;)
poniedziałek, 8 listopada 2010
środa, 23 czerwca 2010
Czepiec rogaty
wtorek, 22 czerwca 2010
Chorągiew jedwabna
wtorek, 8 czerwca 2010
Namiot
Tak wyglądają namioty które szyję. Średnica u dołu to jakieś 3-3,5m.
Ten akurat szyty na zamówienie do Wrocławia.
Stelaż wykonuje mój luby Krzysiek.
Jest rewelacyjny, ze względu na sposób, w jaki jest składany. Korzeń wykombinował, jak złożyć go na tyle mocno, żeby zmieścił się do bagażnika opla astry :) i się udało, a że wykombinował to całkiem fantastycznie, namiot jest też bardzo stabilny :)
Guziki też robi Krzysiek
No i śledzie też sam wykuwa :)
A tak mniej więcej wygląda wszystko po złożeniu. Nie licząc sztyli, które są jednak dłuższe niż bagażnik astry, wszystko inne się spokojnie mieści. A same sztyle ładujemy między siedzenia. Więc jak widać, za dużo miejsca to on nie zajmuje. Wspominam o oplu specjalnie, żebyście mieli wyobrażenie jego wielkości ;)
Ten akurat szyty na zamówienie do Wrocławia.
Stelaż wykonuje mój luby Krzysiek.
Jest rewelacyjny, ze względu na sposób, w jaki jest składany. Korzeń wykombinował, jak złożyć go na tyle mocno, żeby zmieścił się do bagażnika opla astry :) i się udało, a że wykombinował to całkiem fantastycznie, namiot jest też bardzo stabilny :)
Guziki też robi Krzysiek
No i śledzie też sam wykuwa :)
A tak mniej więcej wygląda wszystko po złożeniu. Nie licząc sztyli, które są jednak dłuższe niż bagażnik astry, wszystko inne się spokojnie mieści. A same sztyle ładujemy między siedzenia. Więc jak widać, za dużo miejsca to on nie zajmuje. Wspominam o oplu specjalnie, żebyście mieli wyobrażenie jego wielkości ;)
wtorek, 18 maja 2010
Cotehardie
poniedziałek, 22 marca 2010
Houppelanda
piątek, 8 stycznia 2010
Tkaniem się zajmując :)
W mojej "historycznej pracowni" ;) nagle znalazło się krosno. I jak to ja, oczywiście dorwałam się do niego jak kaczka do chleba :) I chyba znalazłam kolejną swoją pasję :) Utkałam już jakieś pół metra z wełenki. Moim celem nr 1 będzie utkanie lnianych pasów na bieliznę. Koszt nici mnie zabije, ale dam radę :) A co ważniejsze - mój luby znalazł wczoraj faceta, który sprzeda mi wielkie, stare, ale działające krosno za 500zł!!!!! Więc w tkanie bawić się czas zacząć :)
wtorek, 5 stycznia 2010
Doublet
Jakiś czas temu postanowiłam dokładnie zbadać każdą część stroju, jak tylko się da i na ile ja sama, jestem w stanie każdy strój zbadać. Zaczęłam od doubletu. Dlaczego? Myślę, że głównym powodem jest fakt, że najwięcej ich szyję i najwięcej dostaję zamówień na ten właśnie strój. Czekam na komentarze i ewentualną krytykę ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)