niedziela, 7 kwietnia 2013

Od dłuższego już czasu marzyło mi się, żeby ktoś zamówił taki kapturek. Sama jestem przeciwna używania futra, dlatego sobie pewnie takiego nie uszyję, ale klient nasz pan, więc nie odmawiam. Nie piszę "nigdy" bo ludzie się zmieniają i kiedyś mogę zdanie zmienić - czasem tak bywa.
Dlaczego marzyło mi się żeby go uszyć? Otóż futro to dosyć ciężki "materiał" i zawsze zastanawiałam się jak go użyć, wyciąć, zszyć, żeby dobrze się ułożyło akurat na kapturze, który wg mnie powinien ładnie się prezentować, bo jest częścią ubioru wyjątkowo rzucającą się w oczy. Króliki mają bardzo miękką skórę, więc wyszło lepiej niż myślałam. Nie jest to dla mnie przyjemna praca, bo kocham zwierzęta, ale wiem, że moje podejście i tak niczego nie zmieni, dlatego nie sprzeciwiam się, gdy ktoś sam przesyła mi futro, które gdzieś tam zakupił. Nie wiem czy to dobrze, czy źle. Wiem jednak, że to moja praca i czasem muszę godzić się na robienie rzeczy, których sama nie popieram. Taki już los miłośnika zwierząt. W każdym razie, kapturek wyszedł tak:






6 komentarzy:

  1. Kaptur bardzo ładny, z resztą to już norma na tym blogu :)
    Nie wiem tylko co z barwą, białe króliki to mutanty i czy nie bardziej poprawny był w barwie zajęczatej?
    Skóry królicze to produkt uboczny, tak samo jak rogi bydlęce także stosowane w rekonstrukcji, oraz wiele innych. Królików nie zabija się specjalnie dla ich skórek, poza kilkoma wyjątkami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak zgadzam się, jednak skórki dostałam od klientki i nie miałam na to wpływu. Szycie na zamówienie wiąże się z tym, że czasem klienci wolą robić coś wg własnego uznania. Dziękuję za miłe słowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kaptur jest piękny, bardzo zimowy. Musi wspaniale otulać twarz podczas mrozu i wiatru, aż czuję to łaskotanie na uszach :)

    Ja też nie lubię zabijania zwierząt, ale godzę się z tym, że skoro jem mięso [to jest dopiero hipokryzja!], i ktoś to zwierzę zabija, to należy wykorzystywać z niego wszystko co się da. Skórę, kości, rogi, ścięgna.... Marnowanie tego byłoby dopiero aktem bezmyślnego barbarzyństwa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz rację. Popieram w pełni to co napisałaś. Tylko problem polega na tym, że jakoś ciężko szyje mi się coś, co wiem, że było żywym stworzonkiem. Mięso jem, ale głównie dlatego, że wiem, że człowiek go potrzebuje. Nie będę wegetarianką bo to bez sensu, jednak żal mi serce ściska jak szyję takie rzeczy. Aczkolwiek jak pisałam wyżej, być może kiedyś sama coś takiego sobie zrobię, jak zmieni mi się podejście ;)

    A kapturek fakt - jest niesamowicie przyjemny w użytkowaniu ;) Założyłam go na chwilkę żeby zobaczyć jak leży i zrobiło mi się niesamowicie przyjemnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękny kaptur! Wyszedł bardzo elegancko. Tez kiedyś myślałam o kapturze z futrem, mam tylko futra z lisa i zastanawiam się, czy nie są za szorstkie do tego typu odzieży.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję :) miło mi bardzo :) Co do lisa to osobiście raczej odradzam, faktycznie może okazać się za mało delikatny. Futerko ma bezpośredni kontakt ze skórą także powinno być wyjątkowo miękkie.

    OdpowiedzUsuń